Przeł. Gruszowiec - Ćwilin 11.08.2013

podejście z przełęczy Gruszowiec. Krótkie, szybkie, ale za to dość strome. Zasadniczo po drodze brak jakichkolwiek atrakcji i po ok. godzinie podejścia docieramy do polany Michurowej i za chwile również na sam szczyt. A stąd otworzył się oczywiście dobrze znany i piękny widok na południe. Od wschodniej strony potężny masyw Mogielicy z dwiema wybitnymi polanami Stumorgi i Wyśnikówką, za nią Ostra i Cichoń. Dalej na zachód widać było w oddali Pasmo Radziejowej w Beskidzie Sądeckim i bardziej w prawo Krzystonów, a za nim Lubań oraz Jasień, a za nimi Gorc. Później już rozległy grzbiet Gorców od Kudłonia, poprzez Mostownicę i Turbacz, aż po Obidowiec, a wcześniej na pierwszym planie Turbaczyk. Na zachodzie za to na pierwszym planie Luboń Wielki, a zanim Babia Góra. A delikatnie na prawo widoczny był jeszcze Szczebel. Tatr tym razem niestety nie było widać :(
Posiedziałem sobie chwilę i podziwiałem widok, a później oczywiście zajrzałem do źródełka, skąd jeszcze można rzucić spojrzenie na Mogielicę. Zasadniczo można byłoby już wracać, ale jeszcze mały skok w bok - kawałek żółtym szlakiem w kierunku Mszany Dolnej, aż do rozległej przecinki - którą widziałem nieraz, przejeżdżając w sąsiedztwie - licząc na jakiś widoczek na północ. Warto było podejść, bo otworzył się świetny widoczek na Lubogoszcz i Śnieżnicę, a pomiędzy nimi Wierzbanowską Górę, Lubomir i Kamiennik Południowy. Na polanę już nie wracam tylko drogą w prawo aż do niebieskiego szlaku, a potem już tym samym szlakiem, którym podchodziliśmy.